Czy łatwo nie pokazywać twarzy dziecka w necie?



Zdecydowałam się nie upubliczniać twarzy moich dzieci w necie. Wydawałoby się, że łatwiej nie pokazywać niż pokazywać. Czyżby?
Wiem, że żadna ze mnie Lewandowska czy Beyonce, że muszę ukrywać twarze moich dzieci ale wspólnie zdecydowaliśmy, że nie będziemy tego robić, bo i po co? Nie jest to tajemnica pilnie strzeżona, choć nie chciałabym również, by robił to ktoś inny. Nie mam do końca wpływu na to kto ogląda te zdjęcia. Ja sama nie chciałabym funkcjonować w poczuciu, że ktoś kogo nie znam widział moje zdjęcia z dzieciństwa. To raczej prywatne, intymne rzeczy z rodzinnej kolekcji pamiątek.
Przypomnijcie sobie jakieś swoje obciachowe zdjęcia, które oglądał ktoś obcy (to prawie jak pokazywanie zdjęć z albumu swojemu pierwszemu chłopakowi). A tu się okazuje, że każdy już je widział.
Oczywiście, wiele zdjęć jest pięknych, wiele śmiesznych ale nigdy nie wiadomo, które wyda się dziecku żenujące. Nie chcę, by moje dzieci miały kiedyś do mnie żal o jakieś zdjęcie. Owszem kiedyś wrzuciłam jakieś zdjęcie do sieci i pewnie jeszcze kiedyś to zrobię z jakiegoś powodu.
I owszem rozumiem też, że niektórzy nie mają z tym problemu i przyznam, że chętnie oglądam zdjęcia dzieci dawnych znajomych czy obcych mi blogerek. Niejednokrotnie mam również poczucie, że pewne zdjęcia nie powinny się znaleźć w sieci (jak np. zdjęcia w wannie) ale ostatecznie to nie moja sprawa.

No dobra, trochę przydługawy ten wstęp. Więc przechodzę do rzeczy.

Nie to nie jest łatwe. Z kilku powodów.
Po 1. Chcąc wrzucić jakiś post muszę robić specjalne zdjęcie tak, by nie było widać twarzy. Nie mogę wybrać czegokolwiek ze zdjęć, które już mam.
po 2. Czasem okazuje się, że nie mam normalnych zdjęć. Tak skupiam się na zrobieniu zdjęcia, które mogę upublicznić, że nie robię wtedy normalnego zdjęcia.


Jak tu  
Po 3. Zdjęcia z twarzą są ciekawsze. Jestem pewna, że więcej osób zaglądałoby do mnie gdybym udostępniała zdjęcia dzieci, bo dzieci są urocze ich minka zawsze jest ciekawsza niż brak minki.

4. Ostatni powód. A co jeśli moje dzieci powiedzą mi za kilka/naście lat, że pewnie się ich wstydziłam, bo wszystkie mamy do dawały zdjęcia i wszystkie koleżanki mają zdjęcia na Internecie a one nie ;) Nigdy nie wiadomo ;)

No cóż .
Syrki na pożegnanie.
Ściskam
Paulina ;) 





Komentarze