Macierzyńska sinusoida a Ty już myślałaś że będzie lepiej



Macie tak czasem, że myślicie, że już nic was w macierzyństwie nie zaskoczy? Że już znacie swoje dziecko i wiecie czego możecie się spodziewać ?
A wkrótce potem nadchodzi zderzenie z rzeczywistością, które uderza jak kubeł zimnej wody i jest bardzo brutalne ?

Drzemki regularne, chata ogarnięta. Nocki przespane. Wszystko ogarnięte i znów bam !
Ząbkowanie do kwadratu. Nocne marudzenie, wędrówki po całym łóżku i nieprzespane noce za każdym razem, gdy już ci się wydaje, że w końcu wyszłaś na prostą.

Mija kilka minut, godzin, dni wszystko wraca do normy. Obiady na czas. Warzywka, kaszki, koktajle. W domu pachnie babeczkami bez glutenu, dziecko się bawi Ty pijesz kawę zagryzasz bezglutenową babeczką. (Znasz to ? Ja też nie ale chciałam pomarzyć), więc zakładasz, że wyszłaś na prosta a tu bam ! Znowu coś.
Od rana zły humor. W lustrze zombie a dziecko jak gdyby nigdy nic ćwierka jak skowronek. I masz ochotę uciec gdzie pieprz rośnie.
I znów jesteś najgorsza matka. Znów ponoszą cię nerwy.

Ty popijasz kawkę a młode odkryło, że jak pociągnie za ta dziwna rączkę to otworzy szufladę z rzeczami na które nie chcesz patrzeć bo nie wiesz nawet co tam masz i już dawno miałaś to przejrzeć a teraz musisz na to patrzeć i jeszcze pochować i kawa zimna.
Na szczęście potem znów jest ok.
Ale przychodzi jesień katar. Awykonalne inhalacje ale przecież znów będzie ok ? Będzie ?

Komentarze