Jak nie zakopać się po przeprowadzce


Ostatnio pojawił się wpis Jak nie przenosić syfu do nowego miejsca (tu). Tym razem napisze o tym jak nie zakopać się od nowa w zbędnych rzeczach.


Wiem, że pewnie brakuje Ci jeszcze wielu rzeczy. W nowym miejscu zawsze czegoś brakuje ale jeszcze poczekaj. Z pewnością włączył się Tobie syndrom wicia gniazda i w ogóle chcesz żeby wszystko było piękne i gotowe ale naprawdę odpuść sobie. Przyjdzie czas na dodatki a promocje jeszcze wrócą. Dlatego nie ma potrzeby kupować rzeczy, które nie będą ci później do niczego pasowały.

Nie kupuj wszystkiego na już

Zwłaszcza gdy nawet się jeszcze nie przeprowadziłaś (chyba, że masz projekt, który uwzględnia nawet najdrobniejszy szczegół). Jeżeli przed przeprowadzką udało Ci się znacznie zredukować liczbę przedmiotów to gratuluję ! Już jesteś na dobrej drodze :) Jednak, gdy przeprowadzamy się w nowe miejsce od razu marzą nam się nowe rzeczy, w głowie powstają projekty, wymyślamy dodatki, przeglądamy strony internetowe szukamy inspiracji chodzimy po sklepach i.. na razie tyle wystarczy.

Na początek weź rzeczy, które już masz. Zabierz je do nowego miejsca poukładaj zanotuj najpilniejsze rzeczy, które potrzebne są na już bez których ciężko jest funkcjonować a nad którymi nie trzeba się specjalnie długo zastanawiać (np. czajnik czy wieszaki na kurtki).


W głowie pewnie pojawia się już lista co by tu jeszcze..

i świetnie, wszystko zapisuj. Najlepiej stwórz dwie listy. Listę na już i listę "może poczekać". Idąc do sklepu zawsze bierz tą pierwszą listę, może akurat będzie coś co się Tobie spodoba a dzięki temu będziesz wiedziała czy tego potrzebujesz a promocja nie przejdzie Ci koło nosa.
Nad drugą listą można się chwile pochylić. Wyszukać okazji w sklepach internetowych, wymierzyć. Zastanowić się czy w na co dzień mi tego brakuje, a może lepiej sprawdziłoby się inne rozwiązanie. Często wydaje nam się, że coś będzie strzałem w 10, jednak gdy wszystkie meble stają na swoim miejscu okazuje się, że wybrane dodatki nijak nie pasują nam w miejscu, które im przeznaczyliśmy.

Moim priorytetem jest, by jak najwięcej rzeczy było schowanych ale nie musi być całkiem pusto, dlatego dodatki wybieram ostrożnie i bez pośpiechu. Z racji, że mam wszystko pochowane potrzebuje dobrych rozwiązań do przechowywania bez bałaganu. Daję sobie czas na próbę, niektóre rzeczy zmieniają swoje miejsce. Wciąż dochodzą mi półki i szafki, wszystko jest w ruchu. Organizer, który pasował mi w jednym miejscu, w innym się nie sprawdzi dlatego czekam i sprawdzam co będzie dla nas najbardziej funkcjonalne. Jakie dodatki są nam potrzebne a co będzie zbędnym kurzołapem.

Minęły dwa miesiące odkąd się przeprowadziliśmy i wciąż nie mamy wszystkich dodatków. Na razie rekompensują nam to ozdoby świąteczne. Dzięki nim zdałam sobie również sprawę, które miejsca po ich zniknięciu będą puste a pustkę tę na pewno będzie trzeba wypełnić. Widzę też kilka rzeczy kupionych baaardzo dawno, które nam nigdzie nie pasują, więc są stratą pieniędzy.

Jestem bardzo ciekawa jakie macie patenty na dobór dodatków. Dajcie znać !

Komentarze