Postanowienia noworoczne ode mnie dla dziecka


Wiem, że brzmi to dość dziwnie. Już wyjaśniam. Jest kilka postanowień, które założyłam sobie, a które będę realizować z myślą o MMM a w zasadzie dla niej (no i trochę dla mnie). Korzyść na pewno będzie obustronna. Oby tylko starczyło nam wytrwałości.

Montessori

Zamierzam zgłębić temat pedagogiki Marii Montessori. Co nieco już wiem i trochę już próbujemy. W zasadzie zadanie mamy ułatwione ze względu na przeprowadzkę, brak umeblowania i cały pokój do dyspozycji MMM. Możemy więc sobie pozwolić na przemyślane działania kroczek po kroczku. Wiem, że pedagogika Montessori to nie tylko urządzanie pokoju, jednak organizacja przestrzeni dla dziecka to chyba najważniejszy jej element. W miarę jak będę zgłębiać temat i organizować mieszkanie będą pojawiały się nowe wpisy.


Codzienny spacer i poznawanie przyrody

Niby oczywiste ale aż wstyd się przyznać, że przez całe to zamieszanie z przeprowadzką, urządzaniem i świętami zaniedbaliśmy nasze codzienne spacery. Właśnie zaczynam to nadrabiać. Zwłaszcza, że chciałabym, by MMM eksplorowała świat z samodzielnie, a na wiosnę wózek odszedł w zapomnienie (no dobra może przesadziłam, ale to byłoby cudowne zwłaszcza, że MMM nie cierpi w nim siedzieć). Poznawanie przyrody. Tu trochę wyzwanie dla mnie. Zamierzam się zaopatrzyć w atlas drzew, krzewów i innej roślinności oraz jakiś atlas ptaków i małych stworzeń. Nie oszukujmy się nie znam nazw wszystkiego co rośnie i co się porusza, ale zamierzam to zmienić i odkrywać razem z MMM (nie mam jeszcze upatrzonych żadnych atlasów, polecacie coś?).

Niezmiennie codzienne czytanie

Chcąc nie chcąc nie mam odwrotu. Przez pół dnia MMM chodzi za nami i woła "Baji, baji". Oczywiście niezmiernie mnie to cieszy (choć czasem męczy nie ukrywajmy tego, że po raz setny czytanie tej samej bajki z takim samym zapałem i grą emocji jest mało realne, nie mniej jednak staramy się, bo efekty są piorunujące !).
Ale to nie wszystko. W końcu wielkie otwarcie naszej miejskiej biblioteki ! Więc najwyższy, by założyć MMM kartę biblioteczną. Już się cieszę na dostęp do tych wszystkich wspaniałych książek, które oczywiście chciałabym kupić, co z pewnością doprowadziłoby mnie do bankructwa.

PS. Post powstał trochę wcześniej. Właśnie dzisiaj pierwszy raz odwiedziliśmy bibliotekę. Już wkrótce na blogu post z naszymi bibliotecznymi wrażeniami.

MMM w kuchni

Tak, najwyższy czas, by zaciągnąć dziecię do kuchni. Pierwsze próby już były. MMM uwielbia siedzieć na blacie nawet, gdy tylko przekłada zakrętki po napojach. Teraz nadszedł czas na bardziej ambitne zadania. W planie mamy zakup Kitchen Helper'a, a raczej częściowe wykonanie go samodzielnie (postaram się to udokumentować, opisać i podzielić się z Wami). Postaram się na bieżąco informować Was o postępach MMM w kuchni, sama jestem ciekawa jak szybko rozwijają się niektóre zdolności).

Plan jest taki, by włączać MMM w jak najwięcej czynności, które na co dzień wykonujemy, nie tylko w kuchni. Jak dotąd największą pomoc mam przy wstawianiu i wieszaniu prania. Dziecko naprawdę może Ci bardzo pomóc w codziennych czynnościach (pod warunkiem, że się nie spieszysz).

A Wy? Macie jakieś plany związane z Waszymi Bąblami? Czekam na inspiracje !

Komentarze