Traktuj dziecko jak dorosłego, pamiętaj, że jest dzieckiem


Będzie trochę refleksyjnie. W dzisiejszym poście historia Sonii. Historia, która mogłaby być historią każdej z nas, naszych córek i wnuczek.


"Jamie uważa się za dobrego męża i tolerancyjnego ojca, ale są rzeczy, które wyprowadzają go z równowagi. Sonia ma trudny charakter, nigdy nie jest posłuszna, a na dodatek pyskuje. "Zapomina: posłać łóżko, nawet jeśli przypominasz jej o tym sto razy. Wybrzydza przy jedzeniu - jeśli czegoś nie lubi, nawet nie spróbuje. Kiedy wyłączasz jej telewizor, włącza go z powrotem, nie zwracając nawet na ciebie uwagi. Wyciąga pieniądze z portmonetki i nawet nie zada sobie trudu, by poprosić. Stale ci przerywa podczas rozmów. Kiedy się złości (co dzieje się często), zaczyna płakać i wybiega do swojego pokoju, trzaskając drzwiami. Czasem zamyka się w łazience. W takich chwilach nie działają żadne argumenty. Właściwie raz trzeba było wyważyć drzwi kopniakiem. Ale to, co naprawdę doprowadza Jamiego do szału, to fakt, że kompletnie nie okazuje szacunku. Wczoraj wieczorem na przykład Sonia wzięła sobie kilka kartek z biurka, żeby porysować."Mówiłem ci, żebyś nie brała papieru z biurka bez pozwolenia" powiedział Jamie."Co ty sobie wyobrażasz? Będę brała papier, jaki tylko chcę!", odpowiedziała Sonia. Jamie wymierzył jej policzek, krzycząc:"Nie odzywaj się do mnie w ten sposób! Natychmiast przeproś!", ale Sonia nie tylko nie przyznała się do błędu, ale zuchwale się przeciwstawiła:"Ty sam przeproś!". Jamie wymierzył jej kolejny policzek, a wtedy ona krzyknęła:"Dupek!" i wybiegła.Jamie z trudnością powstrzymał się, by nie pobiec za nią.W takich przypadkach lepiej jest się uspokoić i powoli policzyć do dziesięciu. Oczywiście Sonia będzie miała szlaban na wychodzenie z domu przez cały weekend."
Cytat z książki "Mocno mnie przytul" Carlos Gonzalez

Czas na pytanie do Ciebie: Ile Sonia ma lat ?

.






.








.










.








.









Co każe Ci sądzić, że Sonia ma 3, 5, 7 a może 10 lat?
Skąd pomysł, że Jamie to jej ojciec?

Czy tylko dlatego jesteś w stanie to zaakceptować?

Sonia to Ty, Jamie to Twój mąż (partner).
Przeczytaj tekst jeszcze raz, podstaw Wasze imiona.

Dlaczego tak łatwo nam przyjąć tę historię uznając, że Sonia jest dzieckiem. A buntujemy się na myśl, że dotyczy to dorosłych. Wszak dzieci są mniejsze, delikatniejsze, nie przewidują w kategoriach przyczyna-skutek, nie odpowiadają za większość swoich czynów a wciąż wymagamy od nich więcej niż od nas samych. Oczekujemy, że będą zachowywały się dorośle i odpowiedzialnie a przecież są DZIEĆMI.

Nie mam na myśli, żeby popuszczać dzieciom i pozwalać im na wszystko, bo są TYLKO dziećmi. Traktujmy je stosownie do wieku.
Nie oczekujmy, że niemowlę przestanie płakać, gdy powiesz, że zaraz je weźmiesz tylko ugotujesz obiad.
Nie oczekujmy, że 1,5 roczne dziecko przestanie wspinać się na parapet tylko dlatego, że raz mu tego zabroniłaś.
Nie oczekujmy, że 3 latek sięgając ze stołu po frytkę nie strąci kubka. Nie zrobił tego specjalnie. Ty też specjalnie nie trącasz kubka z czyjąś gorącą kawą.
Nie oczekujmy, że 7 latek z radością przyjdzie do domu, gdy tylko go zawołasz. Tak samo 16 latek, tak samo Ty, gdy wyrywasz się w jedyny wolny wieczór, by po 2 godzinach dostać telefon, że dziecko nie może bez Ciebie zasnąć. Wrócisz? Na pewno. Zadowolona? Wątpię.
Przyjrzyj się sytuacjom w Twoim życiu z dzieckiem. Postaw się w na jego miejscu. Albo inaczej. Pomyśl, że dziecko to ktoś dorosły, przełóż jego problem na problemy dorosłe.
Np. Zgubiona zabawka = zgubiony telefon.
Płacz przy powrocie z placu zabaw = nagła sytuacja zmuszająca Cię, by wyjść w połowie koncertu, na który czekałaś od miesięcy.
Płacz, gdy wychodzisz z pokoju gdy dziecko chce się z Tobą bawić = Twój partner wychodzi z kolegami a mieliście spędzić wspólny wieczór.
Śmierć chomika = śmierć Twojego psa, który był z Wami od zawsze.

Dzieci nie wyolbrzymiają swoich problemów. Mają po prostu inne problemy. Trudno oczekiwać, by dziecko płakało z powodu braku pieniędzy na czynsz czy z powodu utraty pracy. Nikt nie ukarze Cię za robienie scen po stracie pracy. Skąd pomysł, by krzyczeć na dziecko rozpacz w sklepie, bo nie może wziąć każdego misia do domu?

Traktuj dziecko jak dorosłego, pamiętaj, że jest dzieckiem.

Traktuj dziecko z szacunkiem, by szanowało same siebie. Nie pozwól, by była Sonią.

Komentarze