Pułapki macierzyństwa, w które wpada każda matka



Każda z nas chce jak najlepiej dla swojego małego, czerwonego bobaska. Czytamy, szukamy, pytamy, dostajemy rady, których nie chcemy, mamy mętlik w głowie. Im więcej mamy informacji, tym mniej wiemy. Chcemy dobrze, wychodzi jak zawsze. Frustracja rośnie "I po co mi to było?".

Pierwsze pułapki zasadzają najbliżsi. Mamy, teściowe, ciotki, babki, siostry, bliższa i dalsza rodzina, personel medyczny (!), matki z internetu, matki z placu zabaw, aż wreszcie same sobie kopiemy dołek. Skąd się to bierze ? Z zewsząd. Naprawdę. Każdy ma rację a moja jest najmojsza i najlepsiejsza.

To czeka każdą matkę w dodatku na każdym etapie macierzyństwa. Nie da się tego uniknąć ale można spróbować nie oszaleć

Jesteś w ciąży, wszystko wydaje się proste. Masz plan, którego NA PEWNO będziesz się trzymać, nic Cię nie zaskoczy, wszystko przeczytałaś, wszystko już wiesz. Dziecko się rodzi.. nie wiesz nic.
Jak przystawić, jak ubrać te cholerne body przez delikatną, małą główkę, jak zmienić pieluchę, bo bioderka, bo nóżki takie delikatne. O wszystkim trzeba pamiętać. Ja szczerze mówiąc na początku miałam z tym problem (powiedzcie, że Wy też). Przemywanie oczu, czyszczenie noska, uszu, kikuta, witamina D, obcinanie paznokci, ciemieniucha. Teraz wydaje mi się to śmieszne ale naprawdę te wszystkie nowe czynności wypadały z mojej głowy. Czyż nie wystarczy, że karmię z przerwami jedynie na zmianę pieluchy? No nie. Ale to akurat w miarę szybko udało mi się ogarnąć. Nie było to w końcu jakieś wyzwanie.
Jednak jak to mówią "Małe dzieci, mały kłopot. Duże dzieci, duży kłopot." W miarę jak Młoda sobie rosła pojawiały się nowe dylematy.

Czy nie za mało śpi?
Bo przecież dziecko powinno spać 16 godzin na dobę i mieć 6 drzemek. Moje śpi 14 i ma 4 drzemki. Co robię nie tak? Jak to zmienić?
Za dużo ciągnie cyca, zrobiła sobie z ciebie smoczek.
Za dużo w chuście. A co jeśli przez noszenie nie będzie chciała chodzić, wiec może jednak za dużo? Ale inne noszą codziennie, więc może jednak za mało? Jeśli chusta, to jaka? A może nosidło?

Rozszerzać od 4 miesiąca czy od 6 ? BLW mówi o gotowości po 6 ale położna mówiła, że można po 4.

Słoiczki kupne czy papki robione samodzielnie? A może BLW?
Za mało je ? Może jakoś dokarmiać?
Chyba powinnam kupować tylko BIO, bez GMO, gotować na parze i podawać posiłki bez glutenu.

Za grubo ubrane, a może jednak za cieńko? Z czapeczką czy bez ? ;)
Za mało się bawię z moim dzieckiem, powinnam być bardziej kreatywna, sama robić zabawki, odłożyć swoje potrzeby na bok i popędzić do papierniczego.
Za mało czytam o wychowaniu, powinnam ciągle się dokształcać. Inne matki to wszystko wiedzą, na pewno nigdy się nie denerwują i nie krzyczą na swoje dzieci.

Jakie pierwsze buty? Za kostkę, a może jednak boso?
O, jednak sudocrem nie jest taki dobry, może w ogóle zrezygnuję z chemii.. coś czytałam o oleju kokosowym, muszę sprawdzić.

I nagle się okazuje, że pytaniom i wątpliwościom nie ma końca. Ta lista to kropla w morzu matczynych dylematów. Ciągle szukasz, sprawdzasz, widzisz, że inne matki wiedzą więcej, robią coś lepiej a Ty znów na śniadanie gotujesz kaszkę mannę.

I co z tego?

Wiele z tych rzeczy to błahostki. Z wielu z nich teraz się teraz śmieję, bo wiem, że najważniejsze to robić tak, jak się czuje (chociaż pewnie przy drugim wątpliwości znów się pojawią, wytyczne ciągle się zmieniają, my też). Jeśli nie chcesz nosić w chuście - to nie noś. Jeśli nie możesz karmić piersią - trudno. Jesteś mało kreatywna? Twoje dziecko i tak Cię kocha, najważniejsze, że jesteś przy nim.
Oczywiście są rzeczy, nad którymi warto się pochylić. Ale nie dajmy się zwariować, nie można wiedzieć wszystkiego. I zapomnij o słowie "powinnam". Zamień je na słowo "chcę". A jeśli coś Ci nie leży to "nie chcę" i tyle. Dziecko też nie powinno. Spać tyle i tyle, jeść tyle i tyle. Je i śpi dokładnie tyle ile potrzebuje. Nie powinno też już raczkować, już siadać, już mówić. Zrobi to w swoim czasie.
A Ty zamiast kolejną godzinę wertować internet w poszukiwaniu kreatywnym zabaw dla dzieci włącz sobie jakiś serial, weź kąpiel, poczytaj książkę lub posłuchaj ulubionej płyty. Zrób cokolwiek, dla siebie. Nie daj się wpędzić w kolejną pułapkę.

Jestem niezwykle ciekawa co Was najbardziej martwiło i spędzało sen z powiek a teraz uważacie, że nie było warto. U nas bez wątpienia był to sen.

Komentarze