Najprostsze i najtańsze instrumenty dla Waszej rodziny, na których nie musisz umieć grać żebyście mogli grać


Gra na instrumentach wydaje się czymś skomplikowanym, trudnym. Kojarzy nam się z godzinami ćwiczeń i talentem. Gdy myślimy "instrument", widzimy takie instrumenty jak gitara, fortepian, wiolonczela, skrzypce. Tu rzeczywiście trzeba poświęcić trochę czasu i pieniędzy

A nie wszystkie instrumenty są takie. Nie jestem jakimś super znawcą ale to i lepiej. To znaczy, że muzyka jest dla każdego. Żałuję, że gdy rodzice sprawili mi gitarę (prawie 20 lat temu) nie poświęciłam jej więcej czasu, teraz nieco nadrabiam zaległości. Od zawsze też wiedziałam (jeszcze na długo przed dziećmi), że będą muzyczne, że będą miały tę szansę, że w domu będą instrumenty, swobodny dostęp i nieskrępowane próby grania. Nie miałam wtedy bladego pojęcia o tym jak w wiele instrumentów można mieć w domu i to małym kosztem. O połowie instrumentów z poniższej listy nie miałam pojęcia, nie wspominając już o ich nazwie. Nigdy też nienawidziłam wszelkich grających zabawek. To przykre ale myślałam, że dla dzieci są tylko takie zabawki bo innych nie znałam zanim nie zostałam matką. Posiadanie dzieci kojarzyło mi się z tandetnymi muzyczkami z zabawek, które gdy tylko widzę dostaję oczopląsu i marzę o wyjęciu baterii.

Instrumenty z poniższej listy w większości są stosunkowo ciche. Ułożyłam je w kolejności od najdelikatniejszych, najcichszych po te, które mogą czasem irytować i nie zawsze musisz chcieć mieć je na wyciągniecie ręki dziecka. Co ciekawe w znakomitej większości z instrumentów tych mogą korzystać już niemowlaki.

Ja wiem, że nie wszystkie nasze instrumenty są takie jak powinny. Któregoś dnia kupię sobie normalne tamburyno i kastaniety. Wiadomo, że lepszy prawdziwy instrument niż ten dziecięcy (jak nasze "cymbałki") ale to nie ma aż tak wielkiego znaczenia. PS. Przy każdym instrumencie orientacyjna, najniższa, cena sprawdzana na Allegro. Wiadomo, że taki sam instrument można kupić za kilkanaście jak i za kilkadziesiąt złotych.

Karimbra - nasze najnowsze odkrycie. Niesamowicie piękny i delikatnie brzmiący instrument. Egzotycznie wręcz. Ta muzyka mnie uspokaja. Nie mam pojęcia jak na tym grać ale nie ma to znaczenia, bo dźwięk zawsze brzmi super i nie trzeba stroić. Cena: od 32 zł.


Marakasy - tu żadna filozofia. Oczywiście fajnie machać do rytmu ale można sobie po prostu trząść. Cena: od 6 zł.


Kastaniety - otwieramy, zamykamy i gramy. Nie da się nie umieć tego zrobić. PS. uwaga na paluszki. Cena: od 10 zł.


Klawersy - jak wyżej, stukamy, uderzamy. Uderzanie do rytmu przyjdzie z czasem. Cena: od 15 zł.


Trójkąt - zawsze fascynował mnie ten instrument i zawsze chciałam go mieć, żeby zobaczyć o co tam chodzi. Problem polegał na tym, że myślałam, że sporo kosztuje. Aż pewnego dnia sprawdziłam i proszę bardzo, 20 zł. Przyjemny dźwięk, nie za głośny.


Bęben - wiadomo, że fajnie byłoby umieć grać na bębenku ale samo uderzanie w dowolne miejsca nie jest zabójcze dla uszu ;) Podobny jak na zdjęciu znalazłam za 40 zł. I szczerze marzę o takim podwójnym a dokładniej o bongosach.


Tonblok - (zawsze zapominam prawidłową nazwę). Nie mam pojęcia jak a tym grać ale wydaje taki ciekawy "drewniany" dźwięk. Cena: od 12 zł.


Shakery - te małe cholery są dosyć głośne ale są lekkie i sprawdzą się dla maluszków. To takie jajeczkowe marakasy. Akurat nie mamy, dla mnie trochę za głośne. Cena: od 4 zł.

Cymbałki tak, wiem, dzwonki - myślę, że naprawdę nie trzeba umieć grać na tym żeby to jakoś brzmiało. I tak, wiem, te nasze to słabizna, przymierzam się do kupna podwójnych <3
Także jak wpiszecie cymbałki to cena od 15 zł a jeśli wpiszecie dzwonki (diatoniczne lub chromatyczne) to od 40 zł


Harmonijka - to taki niedoceniony instrument, taki trochę śmieszny, jak akordeon, a naprawdę uszy od niego nie pękają. Jak dla mnie interesujący i cena też spoko, od 20 zł. Uwaga, dzieci plują podczas dmuchania ;)


Janczary - świąteczny instrument, brzmi jak sanie Mikołaja. Kosztują 5 zł. Można zrobić samemu 

Tamburyno - to już kwestia tolerancji głośności. Cena: od 20 zł.



Wiele zależy od mocy Waszego dziecka. Może do instrumentu podejść delikatnie lub napieprzać całą swoją mocą i robiąc niezły raban. Także pod pewnym względem poziom głośności uzależniony jest od gracza.

Jakie jeszcze znacie instrumenty mieszczące się w kategorii tanie i proste?
Piszcie, komentujcie.

Ściskam

Paulina


Komentarze