Co mnie najbardziej przerażało w 5 miesiącu ciąży i nie był to poród



Od zawsze chcieliśmy mieć dzieci (i to nie jedno). Wszystko zaplanowaliśmy jeszcze na długo przed ślubem i gdy nadszedł czas pojawiły się upragnione dwie kreski. A z nimi wielka radość i jeszcze większy strach jak zawsze przed nowym. Jednak to nie to przeraziło mnie w połowie ciąży.
Oczywiście, ta wielka odpowiedzialność, która na nas spadła momentami strasznie mnie powalała. Przecież to dziecko już tam sobie rośnie a niedługo się wykluje i będzie z nami na zawsze! Takie myśli pojawiają się pewnie w głowach wszystkich przyszłych rodziców
Ale nie to przerażała mnie najbardziej 5 miesiącu. Najbardziej przerażały mnie...

Rozmowy o kupach!!

Tak o kupach. Nawet lęk o zdrowie i bezpieczeństwo maleństwa nie był wówczas taki duży. Jak rozmowy o kupach, które mnie czekały. I jeszcze o pępowinie, jedzeniu, pieluszkach, karmieniu, ubieraniu. W zasadzie o wszystkim co dotyczy dzieci. Czułam że moje życie towarzystwie legnie w gruzach a jedynym tematem będą kupy mojego dziecka! I innych dzieci przy okazji.
Co mnie obchodzą kupy czyichś dzieci?!
Wierzcie lub nie ale ten strach spędzał mi sen z powiek. Dobra, zawsze chciałam mieć dzieci ale nigdy nie rozumiałam fenomenu niemowlaków. Nigdy nie trzymałam niemowlaka poniżej 3-go miesiąca (a starszego tylko raz). Te małe istotki z niestabilną główką budziły we mnie strach. Rozmowy z mami też jakoś specjalnie mnie nie kręciły a głużenie niemowlaków nie rozczulały.

Wtedy postanowiłam: ja nie będę taką mamą!

Nie będę mamą, której rozmowy w 99% dotyczą jej dziecka.

Jeśli jesteś matką to już wiesz, że nic z tego nie wyszło. Nie potrzeba było wiele czasu a tematy kupek były tematem przewodnim... z innymi mamami. Powiem więcej. Zakres tematyczny jest znacznie szerszy. Kupki. Spanie.
Karmienie.
Jedzenie.
Powiem jeszcze więcej te rozmowy wcale nie są takie złe.
Głużenie.
Gaworzenie. Kolki. Płacz. Kosmetyki. Ubranka. Mogłabym tak pół dnia. Wymieniać. No i gadać o tym oczywiście też.

I choćbyś nie wiem jak się zapierała to tego nie przeskoczysz.

Komentarze