A to twoje dziecko jest takie grzeczne. Jak to osiągnąć ?



Jesteście rodzicami, którzy wypowiadają czy słuchają tytułowego zdania ? Jakkolwiek brzmi Wasza odpowiedź nie warto być po żadnej stronie.



Ponad rok temu napisałam tekst o tym, że nie chcę, by moje dziecko było grzeczne (tu) i jest to jeden z najbardziej popularnych postów na blogu. Od tamtej pory nie zmieniłam swojego zdania. Wręcz przeciwnie. W tej kwestii jestem jeszcze bardziej wyczulona. Zwłaszcza, że często słyszę tekst o rzekomej grzeczności mojej córki. Dlaczego rzekomej? Bo jest to fałszywe pojęcie. W dodatku wypowiadane przez osoby, które widzą nas ten jeden raz.

Najczęściej słyszę ten tekst w sklepie, gdy rodzice/dziadkowie mówią do swoich dzieci: "Zobacz jak dziewczynka grzecznie siedzi, jaka jest grzeczna a Ty ?"
Jeśli to Ty wypowiadasz te słowa o czyimś dziecku, to zastanów się najpierw:
1. Dlaczego Twoje dziecko zachowuje się w ten sposób? Może jest głodne, śpiące lub najzwyczajniej znudzone.
2. Skąd możesz wiedzieć jak na co dzień zachowuje się moje dziecko?
3. Skąd wiesz ile wysiłku włożyliśmy, by nasze zakupy tak wyglądały?

4. Po trzecie w końcu. Przyjrzyj się swojemu dziecku. Chodzisz po sklepie rozglądasz się dotykasz sprawdzasz a ono siedzi w tym wózku o zwyczajnie się nudzi (patrz punkt 1). A może wystarczyła by buła?
5. Jeżeli to dla Was takie męczące to jeśli możesz po prostu rób zakupy bez dziecka.

Zawsze idąc na zakupy bierzemy jakąś bajeczkę, przekąskę, wodę czy misia. Na wejściu M. dostaje gazetkę promocyjną, którą najczęściej chętnie przegląda. My zyskujemy 2-5 minut, w zależności od humoru (a może od zawartości? nie wiem, w każdym razie mamy kilka minut). Gdy siedzi w koszu pozwalamy jej wrzucać produkty lub trzymać je, gdy jest w swoim wózku (uwaga na niektóre produkty, opakowanie nie jest przeszkodą do zjedzenia). Awaryjnie kupujemy bułę. Gdy jest marudna tłumaczymy, że jeszcze chwila, pani zrobi "pyk", zapłacimy i idziemy. M. chętnie podaje produkty lub wykłada na taśmę. Gdy to możliwe wyciągamy z wózka.
Z pewnością nigdy nie porównujemy do innych dzieci, to nic nie da. Może tylko wzbudzić dodatkową złość i zazdrość. Sprawić, że dziecko jeszcze bardziej da się we znaki, bo przecież i tak jest niegrzeczne to co mu zależy.

To dlaczego moje dziecko jest "takie grzeczne"

Nie krzyczę. Nie mówię że nigdy. Staram się hamować, gdy mi się nie udaje to po prostu przepraszam.
Nie bije. Tu nie ma żadnego ALE. KLAPS to też BICIE !
Słucham. "Ah, więc chciałabyś iść na plac zabaw, szkoda że musimy już wracać do domu. Wiem, że bardzo lubisz robić babko-babko. Może wrócimy tu później ?"

Nie ignoruję potrzeb. "Przecież to nie boli." "Nie płacz już, nic się nie stało. Zobacz ptaszek leci."

Dużo przytulam. Zawsze. Niezależnie od sytuacji, gdy M. woła "Tuli, tuli" zawsze ją przytulam. Nie ważne czy gotuje, czy spieszymy się na umówione spotkanie. Wyjątkiem są momenty, gdy prowadzę auto. Co nie znaczy, że ignoruję potrzebę.

Spełniam zachcianki. Mam na myśli zachcianki zdroworozsądkowe. Wolisz układać puzzle zamiast malować? Ok. Wolisz wziąć na spacer misia zamiast pieska? Ok. Wolisz bluzkę w sowy niż tą co Ci wybrałam? Ok. Nie chcesz, żebym śpiewała Ci kołysankę? Ok. Rozpieszczam? Nie. Pozawalam decydować, bo w zasadzie jaka to dla mnie różnica? A dziecko ma możliwość wyboru i poczucie sprastwa. Dzięki temu unikamy wielu awantur.

Dlaczego nie warto być po żadnej ze stron?

Odpowiedź jest prosta. Gdy wypowiadasz te słowa do matki dziecka X i słyszy to Twoje dziecko. To po pierwsze z pewnością będzie chciało Ci udowodnić, że masz rację i zintensyfikuje niepożądane zachowanie. Po drugie słysząc to często zacznie o sobie myśleć jako o niegrzecznym dziecku, wiec zaniecha starań zmiany zachowania. Po trzecie znienawidzi dziecko X, będzie o nie zazdrosne (zwłaszcza, gdy jest to rodzeństwo, kuzynostwo lub inne dziecko, z którym często przebywa). I po czwarte wreszcie będzie czuło żal do Ciebie, w końcu jesteś osobą, która powinna go bronić.
Jeśli Twoje dziecko często słyszy to zdanie (zwłaszcza od kogoś kogo zna, kto ma dla niego znaczenie) może w konsekwencji czuć się lepsze od tego drugiego dziecka i z czasem wykorzystywać swoją pozycję.

To jak? Po której jesteś stronie?

Komentarze