Najlepsza różnica wieku między dziećmi. Nasza historia + mały poradnik kochającego się rodzeństwa


Wiele osób zagaduje mnie widząc mała różnicę wieku pomiędzy moimi córkami. I zawsze, ale to zawsze pojawia się komentarz "Pewnie jest Ci ciężko". A ja na to..


Zanim Wam powiem, co ja na to, to najpierw krótki wstęp.

W pewnym momencie rodzicie, którzy mają jedno dziecko zaczynają myśleć o kolejnym potomku zastanawiając się, który moment będzie najlepszy. Jaka jest najlepsza różnica wieku pomiędzy dziećmi. Najlepiej, żeby nie była ani za duża ani za mała chociaż tak naprawdę nikt nie wie ile to jest.

Robiłam taki mały research, gdy pojawiły się myśli o kolejnym dziecku. I najpopularniejsza różnica wieku (z moich obserwacji) to około dwa i pół roku. Po zastanowieniu się ma to sens, bo starsze jest już na tyle duże, by w miarę zająć się sobą i nie wymaga aż tyle uwagi ale na tyle małe, że jeszcze powinny znaleźć wspólny język.
Brzmi idealnie ale co jeśli ja czuję, że to już jest dobry moment a różnica będzie mniejsza niż dwa lata ? Skoro czujesz, że już to znaczy, że to najlepszy moment dla Ciebie. A skoro czujesz, że nie, że to przecież za szybko, że dopiero, gdy starsze pójdzie do przedszkola. Gdy wrócisz do pracy. Gdy wyprowadzicie się na swoje. Gdy coś tam. To spoko. Najlepsza różnica to taka, która jest najlepsza dla Was. I nie ma co gdybać.
U każdego taka sama różnica wieku przyniesie inny wynik. Znam rodziców, dla których mała różnica wieku jest sporym wyzwaniem. Są rodzice, którzy w duchu żałują, że różnica jest trochę za duża.
A ja mówię:

Niee. Nie jest tak źle.

Bo nie jest. Owszem są trudne dni. Są dni, gdy mam ochotę wyjść z domu. Są dni, gdy mam ochotę zniknąć. Są dni, gdy każdy kolejny płacz, każde kolejne "mamoo" robi mi coś z mózgiem. Ale hmm. Tak samo było przy jednym dziecku. Są lepsze i gorsze dni.
Dni są zwariowane. Posiłki, spacery, bardzo różne potrzeby dziewczyn. Ciężko to wszystko pogodzić. I myślę, że najtrudniejsza jest myśl, że nie możemy poświęcić żadnej z nich tyle czasu, tyle siebie ile potrzebują (a zresztą pisałam o tym tu). Ale widok ich dwóch. Razem. To jak świetnie na siebie oddziałują, reagują. Nawzajem się rozśmieszają. Chociaż młodsza nieświadomie. Jak o siebie się troszczą. Słowa starszej, które słyszę, gdy ogarniam kuchnię "Alicjo, masz gryzaczka", gdy zaczyna się nudzić.
Wiem, że mogło być inaczej. Mogłam spotkać się z zazdrością Pierworodnej. Z agresją. Odepchnięciem. I są dni, gdy słyszę "Nie całuj jej". Nie obrażam się. Lecę do niej "Tobie mogę też dać jeśli chcesz".
Nie ukrywam. Bardzo ratuje nas fakt, że Pierworodna bardzo dużo mówi i można się z nią dogadać. Dużo też rozumie. Dużo zajmuje się sama sobą, co niestety zdarza mi się wykorzystywać, a co ułatwia mi ogarnianie młodszej czy innych obowiązków. Nie jest jakaś specjalnie problemowa. Raczej udaje mi się ją przekonać do zrobienia rzeczy, na których mi zależy.
Wiem, że wiele matek zmaga się z uporczywym "buntem dwulatka". Wiem, że wiele dwulatków nie mówi tak dużo. Wiem, że są dwulatki, które domagają się sporo uwagi rodzica. Wiem, że są rodzice, którzy mają dzieci z mniejszą różnicą wieku i mówią, że to świetna decyzja. Wiem, że są rodzice, którzy mimo większej różnicy wieku mają urwanie głowy.
A no i prawie bym zapomniała. Przecież wiele zależy od drugiego dziecka. Drugorodna nie należy do tzw. hajnidów. Ominęły ją kolki, przesypia noce (jedynie delikatne pobudki na cyca), pofika sama na macie, śpi w wózku (po przebojach z Pierworodną to dla nie jak wygrana w totka).
Wiem, że nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich. Nie znajdziesz go nigdzie. Jeśli znalazłaś gdzieś takie informacje to usuń je ze swojej głowy. Każde dziecko jest inne. Każde dziecko inaczej adaptuje się do nowych sytuacji. Każde dziecko inaczej zareaguje na rodzeństwo

Częste błędy, które mogą zaburzać relacje rodzeństwa

Porównywanie

"Zobacz jak Twoja siostra leży spokojnie a Ty ryczysz". Później "Twoja siostra już chodziła leniuszku." To działa w dwie strony. Zarówno porównywanie młodszego do starszego jak i starszego do młodszego przynosi szkody na lata.

Pogłębianie niechęci

To bardzo trudne, by tego uniknąć. Wiadomo, że noworodek i niemowlę wymagają dużo uwagi. Każde "Zaraz, bo karmię/usypiam/przebieram" może tak naprawdę rodzić niechęć do młodszego. Dlatego warto spędzać czas ze starszym kiedy to tylko możliwe. "Mamo, chodź". To idź nawet jeśli karmisz. Możesz to robić bawiąc się ze starszym. "Będę usypać Twoją siostrę, chcesz to chodź do nas to Wam poczytam". "Chcesz ze mną przebrać pieluchę?". "Wybierz jakieś bodziaki dla siostry, wiem, że zrobisz to najlepiej. O wiesz, gdzie są jej body".

Postarzanie starszego

Oczekiwanie od starszego dziecka zrozumienia, że mama nie ma już tak dużo czasu dla niego jest niesprawiedliwe. Tak samo jak oczekiwanie, że powinno już być bardziej samodzielne. Oczekiwanie, że zrozumie, że młodsza siostra też potrzebuje mamy tylko dla siebie również jest absurdalne. Nie możemy nagle oczekiwać, że nasze starsze dziecko z dnia na dzień dojrzeje tylko dlatego, że w domu jest ktoś młodszy.

Brak czasu dla starszego

Oczywiście, że tego czasu brakuje. Ale warto wciąż robić wspólne rzeczy jak kiedyś. Lub tak organizować zabawę, by młodsze bawiło się z Wami nawet jeśli jego udział jest żaden. A jeśli to możliwe wyślijcie tatę z młodszym na spacer a same pobawcie się ze starszym tak, by nic Wam nie przeszkadzało.

Małe triki, by starsza siostra pokochała młodszą

Od początku pozwalać na przytulanie i dotykanie jeśli tego chce. Nie ograniczać kontaktów. Wiem, że być może starsze dziecko nie jest do końca delikatne ale pod Waszą kontrolą nie zrobi krzywdy. Pozwólcie im się poznać. Ale też nie zmuszajcie.
"Zobacz uśmiecha się do Ciebie" - nawet jeśli to po prostu pierwsze bezwiedne uśmiechy.
"Dała Ci buziaka" - chociaż po prostu przyssała się do policzka, jak przysysa się do wszystkiego co trafi do buzi.
"Przyniosła Ci Zabawkę !" - chociaż po prostu chwyciła ją, gdy niosłam ją Pierworodnej.
"Tęskniła za Tobą" - za każdym razem, gdy nie widziały się dłuższą chwilę.
"Chyba coś do Ciebie mówi/ Chyba Cię woła" - chociaż jej dźwięki to "gułuu u".
PS. Już w ciąży słyszałam wiele tekstów typu "No teraz to będziesz miała". I to najczęściej od mam będących na etapie 2 latek i niemowląt. I wiecie co? Nastraszyły mnie i póki co wcale nie jest tak ciężko jak myślałam, że będzie. Chociaż w zasadzie cieszę się, że nastawiłam się na gorsze :)

Mam nadzieję, że pomogłam.
Ściskam
Paulina

Komentarze

  1. Hej :) Trafiłam tutaj, bo przeglądałam profile na blogerze :) Okazało się, że piszemy z tego samego miasta :) Serdecznie pozdrawiam, świetny blog i przydatne porady :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;) Bardzo mi miło. Lecę do Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz