To co najważniejsze w wychowaniu dziecka


Co jakiś czas mam zrywy kreatywności i ambicji, i przeszukuję Internet w poszukiwaniu rozwijających zabaw DIY. Zazwyczaj jest tak, gdy przedawkuję Instagrama i grupę  rodziców Montessori na fecebook'u, i tonę w poczuciu, że inne matki ciągle coś tworzą, ich dzieci w niektórych dziedzinach są już mądrzejsze ode mnie a ja ze swoimi lecę po najniższej linii oporu.

Nie mam oczywiście nic do tych matek, to świetne co robią, to ja mam najwyraźniej po prostu jakiś kompleks.
Ostatnio zafiksowałam się na kolorach i literkach. Tylko wiecie, ja z tych co efekty chciałyby na już, więc po kilku dniach dopadła mnie frustracja i zniechęcenie brakiem znacznych efektów. I w momencie, gdy sobie myślałam z frustracją "Czemu nie wychodzi mi ta nauka" weszłam do pokoju słysząc płacz Młodszej a w tym samym momencie Pierworodna podbiega i podaje jej zabawkę, która upuszczona była przyczyną płaczu.
I wiecie co? Ten widok tak mnie wzruszył i rozczulił, że w nosie mam tą całą naukę. Na wszystko przyjdzie czas i to relacje są najważniejsze.
I wygląda na to, że to ja muszę się jeszcze wiele nauczyć od moich dzieci. Nie one ode mnie. One już wszystko wiedzą.

Foto

Komentarze